sobota, 4 maja 2013

Rozdział 31

Stałam tak po prostu na środku pokoju i pozwalałam moim łzą skapywać na dywan.
Nadal się rozglądałam. Przyglądałam się tym wszystkim fotografią, które były rozrzucone dosłownie wszędzie.
Moje serce ani trochę się nie uspokoiło, wręcz przeciwnie. Miałam wrażenie że z minuty na minutę bije coraz szybciej.
Dość tego Buena! Ogarnij się.
Uspokoiłam trochę mój oddech. Otarłam mokre policzki i wzięłam parę głębokich wdechów.
Moje dłonie nadal cholernie się trzęsły, a nogi miałam jak z waty.
Ciężko przełknęłam ślinę po czym w końcu przykucnęłam by móc lepiej przyjrzeć się tym zdjęciom.
Było ich naprawdę mnóstwo.
Na niektórych byłam ja kiedy wracałam ze szkoły, na innych byłam ja z Justinem, na jeszcze innych byli moi rodzice, na jednym był po prostu mój dom, a na kolejnych był Donaco. Wszystkie były robione z ukrycia.
Patrzyłam na te fotografie i z każda sekundą byłam coraz bardziej przerażona.
Podniosłam się i podeszłam do łóżka.
Mój żołądek zacisnął się boleśnie, w gardle pojawiła się wielka gula, a z oczu znowu zaczęły lecieć łzy.
Na łóżku leżały zdjęcia na których znajdował się Czaps. Był on w jakimś ciemnym pomieszczeniu i wyglądał strasznie. Był chudy i brudny.
Na poduszce znajdowały się dwa największe zdjęcia.
Na pierwszym jakiś człowiek stał z pistoletem i celował prosto w Czapsa, a na drugim mój pies leżał w kałuży krwi.
Upadłam na kolana i zaniosłam się głośnym płaczem.
Moje myśli były w tej chwili tak splątane jak nigdy. Bałam się. Tak cholernie się bałam. Kompletnie nie wiedziałam co mam zrobić w tej chwili.
Nie mam pojęcia ile czasu siedziałam na podłodze i płakałam, ale sądzę że dość długo.
-Buena!- usłyszałam nagle głos mamy- Chodź na obiad!
Wstałam i otarłam łzy.
Justin. Jak najszybciej muszę z nim porozmawiać.
Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do Chrisa.
-Powiedz Justinowi żeby jak najszybciej do mnie przyszedł- głos mi się załamał i walczyłam z tym żeby ponownie się nie rozpłakać
-Buena,  coś się stało?- usłyszałam jego zatroskany głos
-Po prostu mu to powiedz, proszę-po tych słowach natychmiast się rozłączyłam.

Po tym wszystkim musiałam zejść na dół i zjeść obiad no i udawać przed mamą że wszystko jest w porządku.
Moje życie już od dawna przestało być normalne.
-Mamo czy ktoś tu dzisiaj był?- spytałam, gdy skończyłam jeść
Tak właściwie większa część jedzenia została na talerzu. Nie wiem czy ktokolwiek po czymś takim mógłby spokojnie jeść.
-Nie, a dlaczego ktoś miałby tu być?- spojrzała na mnie trochę podejrzliwie
-A wychodziłaś gdzieś dzisiaj?- spytałam ponownie ignorując jej pytanie skierowane do mnie
-Na chwilę do sklepu- powiedziała powoli- Buena o co chodzi?
Głośno przełknęłam ślinę.
-O nic- powiedziała prawie szeptem
Szybko opuściłam kuchnie i skierowałam się w stronę wyjścia, ale pewna myśl przyszła mi do głowy.
-Mamo, gdzie Donaco?- spytałam drżącym głosem
Odkąd wróciłam dzisiaj ze szkoły nie widziałam go ani razu.
-Chyba śp na kanapie w salonie.
Szybko się tam udałam i nie ukrywam że moje serce przyspieszyło.
Podeszłam do kanapy i gdy zobaczyłam na niej małą, śpiącą kulkę odetchnęłam z ulgą.
Założyłam trampki i wyszłam przed dom czekając na Justina. Przecież to było pewne że on tak po prostu nie wejdzie do mojego domu kiedy jest w nim moja mama.
-Justin- powiedziałam i rozejrzałam się dookoła
-O co chodzi?- usłyszałam prawie że natychmiast głos za sobą
Odwróciłam się szybko. Gdy tylko go zobaczyłam miałam ochotę znów się rozpłakać, a potem rzucić mu się w ramiona i błagać żeby już nigdy mnie nie zostawił.
-Musisz wejść do mojego pokoju i coś zobaczyć. To ważne.
Patrzył na mnie chyba nie za bardzo zachwycony tym pomysłem.
-Wiesz że wolałbym żeby nikt mnie nie widział...
-Wiem Justin. Po prostu chodź- powiedziałam po czym chwyciłam go za rękę i pociągnęłam w stronę domu
Najciszej jak tylko potrafiłam otworzyłam drzwi. Weszliśmy do środka.
Moja mama była w salonie i oglądała coś. Siedziała do nas tyłem więc nie będzie nic trudnego w przedostaniu się do mojego pokoju.
Spojrzałam na Justina i dałam mu znak żeby szybko poszedł na górę.
Chłopak od razu wykonał moje polecenie. Cały czas szłam tuż za nim. Już po chwili znaleźliśmy się w moim pokoju, a ja szybko zamknęłam drzwi na klucz.
Justin stał w miejscu i rozglądał się po całym pokoju.
-Co to jest?- odezwał się nagle
Westchnęłam.
-Też chciałabym to wiedzieć.
Spojrzał na mnie nie do końca wiedząc o co mi chodzi.
Usiadłam na krześle przy biurku i przypatrywałam się Justinowi.
Schylał się i brał do ręki każde zdjęcie dokładnie je oglądając. Z każdą następną fotografią jego wyraz twarzy mówił że jest coraz bardziej przerażony.
Zaczął oglądać zdjęcia leżące na łóżku. Zamknęłam oczy chcąc jak najszybciej zapomnieć co się na nich znajdywało.
-Gdy przyszłam ze szkoły to wszystko już tu było- powiedziałam cicho, kiedy Justin dłuższy czas stał bez ruchu
Mój oddech przyspieszył i znów pojawiło się to uczucie lęku.
Myśl że ktoś obcy kręcił się po moim pokoju była dla mnie przerażająca, tym bardziej że ten ktoś na pewno nie miał wobec mnie dobrych zamiarów.
-Myślisz że to Chaz?- mój głos był słaby
Justin głośno wypuścił powietrze z ust, a jego dłoń powędrowała na kark.
-Jestem tego pewien- przez chwilę stał i patrzył w jakiś punkt- Cholera!- krzyknął, a jego dłonie zacisnęły się w pięść
-Dlaczego oni mi to robią?- spytałam drżącym głosem, a moje oczy znowu się zaszkliły- Czego ode mnie chcą? Przecież ja nic nie zrobiłam- poczułam jak moje policzki znów robią się mokre
Justin podszedł do mnie i zamknął moje dłonie w swoich.
-Wiedzą że mi na tobie zależy. Chcą żebym się martwił. Żebym miał więcej problemów. Chcą żebym był słabszy- zbliżył się do mnie jeszcze bardziej- Ale nie uda im się to.
Wtuliłam się w jego klatkę piersiową i po chwili poczułam jak jego ramiona zaciskają się w okół mojego ciała.
-Zostań ze mną, proszę. Nie chce tu być sama w nocy.
Przytuliłam się do niego jeszcze mocniej, jakbym się bała że zaraz się rozpłynie.
Jego usta znalazły się tuż przy moim uchu.
-Będę na zewnątrz i całą noc będę obserwował twój dom. Nic ci się nie stanie. Obiecuje.
Czułam jego palce na swoich plecach. Delikatnie sunął nimi wzdłuż mojego kręgosłupa, sprawiając tym samym że miałam ciarki na całym ciele.
-Nie. Ja chce żebyś był tu. Ze mną. Proszę.- zaczęłam płakać jeszcze bardziej
Wiem że w tym momencie byłam po prostu żałosna.
Stałam cała zapłakana mocno go do siebie tuląc i dosłownie błagając go by ze mną został, ale w tym momencie nie obchodziło mnie to.
Tak bardzo się bałam i potrzebowałam go teraz najmocniej na świecie.
-Proszę- szepnęłam
-Dobrze, zostanę. Tylko proszę nie płacz już.- jego głos był smutny
Czułam jego ciepły oddech na swojej szyi, a po chwili jego wargi dotknęły mojego czoła.
-Zawsze będę przy tobie.- szepnął mi do ucha tym lekko zachrypniętym głosem, który tak bardzo kochałam

Justin wziął ze sobą wszystkie te zdjęcia. Powiedział że musi jeszcze raz dokładnie się im przyjrzeć.
Umówiliśmy się że przyjdzie do mnie o 23:00. Moja mama na pewno będzie już wtedy spała, a mój tata będzie jeszcze w pracy.
Czekając na niego kompletnie nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
Cały czas myślałam o tych zdjęciach. Ktoś mnie obserwował. Codziennie. Obserwował każdą sekundę mojego dnia. To było przerażające.
Nie siedziałam w moim pokoju. Nie czułam się tam bezpiecznie. Cały czas byłam na dole z mamą. Była zdziwiona, bo nigdy aż tak długo z nią nie przebywałam. Zawsze albo siedziałam w moim pokoju albo gdzieś wychodziłam więc to była nowość.
O 22:45 moja mama stwierdziła że jest już zmęczona i że idzie spać. Powiedziałam że ja jeszcze chwilę zostanę i pooglądam telewizje.
Czekałam i z każda minutą byłam coraz bardziej niecierpliwa. Tak bardzo chciałam żeby on już tu był.
O 23:00 zerwałam się z kanapy i wyszłam przed dom. Justin szedł w moją stronę. Jaki on punktualny.
Dosłownie rzuciłam się na niego.
-Spokojnie- zaśmiał się kiedy zamknęłam go w uścisku- Już się za mną stęskniłaś?
"Cholernie mocno za tobą tęskniłam"- krzyczał głos w mojej głowię
Czemu ja mam problem z mówieniem tego co czuję? Boję się? Tylko czego?
Odsunęłam się od niego i chwyciłam za dłoń.
-Chodźmy- szepnęłam, po czym zniknęliśmy w głębi domu

-Co jeśli w nocy lub rano ktoś tu zajrzy?- spytał Justin siedząc na krześle i wpatrując się jak kładę się do łóżka
-Wątpię. Mój tata wraca późno z pracy i od razu idzie spać, a rano nie ma na nic czasu. Mama już śpi, a gdy wstanie rano pewnie od razu pójdzie na dół i weźmie się za robienie śniadania dla mnie.
Położyłam się na łóżku i przykryłam kołdrą aż po samą szyje.
Przez chwilę trwaliśmy tak w ciszy. Justin siedząc na krześle z dłońmi złożonymi jak do modlitwy, a ja leżąc w łóżku, wpatrując się w sufit.
Chciałabym wiedzieć o czym on teraz myśli.
-Położysz się obok mnie?- usłyszałam nagle swój głos
Zmarszczyłam brwi zastanawiając się dlaczego to powiedziałam. Przecież nawet o tym nie myślałam.
Poczułam jak moje policzki robią się gorące.
Justin uśmiechnął się tylko po czym wstał i zaczął iść w moją stronę, a już po chwili leżał tuż obok mnie.
Zgasiłam lampkę stojącą na szafce nocnej. Teraz nasze twarze oświetlał już tylko blask księżyca.
Odwróciłam się do niego tyłem, a on natychmiast złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie tak blisko jak tylko było to możliwe.
Poczułam jak moje serce przyspiesza. Było tak cicho że bałam się że Justin usłyszy jak głośno bije.
Nagle jego dłonie z mojej tali przeniosły się na moje pośladki.
Od razu zalała mnie fala gorąca.
-Jesteś cholernie seksowna- usłyszałam jego zmysłowy lekko zachrypnięty głos tuż przy moim uchu
Zaraz potem jego ciepłe, miękkie wargi zaczęły sunąć po mojej szyi, a po chwili zaczął składać na niej delikatne pocałunki.
O mój boże. Co on wyprawia?
Nie chciałam by został ze mną na noc by robić to co właśnie w tej chwili robi. Chciałam żeby został ponieważ się bałam i chciałam się czuć bezpieczna. Chodź nie mogę powiedzieć że to co robi teraz nie podoba mi się.
Jedną dłonią zaczął sunąć po moim udzie, a jego pocałunki przeniosły się na mój kark.
Jęknęłam cicho i chodź byłam do niego odwrócona tyłem to po prostu czułam jak się uśmiecha.
Pocałował mnie w głowę po czym mocno wtulił się we mnie.
-Nie musisz się bać. Jestem tutaj- szepnął
Przysunęłam się do niego jeszcze bliżej.
To dziwne że jedna osoba sprawiała że czułam się tak cholernie bezpieczna.
-Justin...-zaczęłam- Co jeśli Chaz wymyśli coś jeszcze? No wiesz, to tylko zdjęcia, a co jeśli...
-Cii...- szepnął- Nie myśl teraz o tym. Po prostu śpij.
Zrobiłam tak jak kazał.
Rozluźniłam się i zamknęłam oczy.
Czułam jego silne ramiona otulające moje ciało.
Na moich ustach zagościł uśmiech. Mogłabym tak zasypiać codziennie.

Gdy rano się obudziłam Justina już nie było. Na poduszce leżała kartka.
Wzięłam ją w dłonie i przeczytałam "Nie chciałem cię budzić, tak uroczo wyglądasz kiedy śpisz. Dziękuje za wspaniałą noc i życzę ci miłego dnia ;)"
Zaśmiałam się po czym znów opadłam na poduszkę i wtuliłam się w nią.
-To ja tobie dziękuje Justin- szepnęłam i uśmiechnęłam się sama do siebie

*Justin
Szczerze mówiąc nie wiedziałem że to zajdzie tak daleko. Przecież ludzie z jego gangu byli w jej domu. To było zbyt wiele.
Czasami myślę że nie powinienem jej wciągać w to wszystko. Gdy tylko ją spotkałem powinienem odejść, powinienem nic jej nie mówić. Teraz jest już za późno.
To nie tak że żałuję że ją poznałem, bo poznanie tej dziewczyny było najlepszym co mnie w życiu spotkało i jestem niesamowicie szczęśliwy że los postawił ją na mojej drodze.
Po prostu się o nią cholernie martwię. Nie chce żeby się bała. Nie chce żeby jej życie wyglądało tak jak moje. Chciałbym ją od tego wszystkiego uchronić.
Nie chce żeby poznała ten brutalny świat w którym żyje.
Wiem że Chaz nie spocznie póki nie dostanie tego czego chce. On się nie podda. Jeszcze dokładnie nie wiem co knuje, ale jednego jestem pewien...
Te zdjęcia to dopiero początek...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
52 komentarze pod poprzednim rozdziałem http://media.tumblr.com/tumblr_mdxisxAEmN1qdn14l.gif :o REKORD!
Jesteście NIESAMOWICI 
Nawet nie macie pojęcia jak wasze komentarze motywują mnie do pisania. Dziękuje wam 

Jeśli macie jakieś pytania (niekoniecznie związane z opowiadaniem ;)) to zapraszam tutaj http://ask.fm/Swaggie385 c:
Kocham was i jeszcze raz bardzo, bardzo wam dziękuje.


46 komentarzy:

  1. Też Cię kochamy ♥
    A jeśli chodzi o rozdział, to taki słooodki jest ^.^ dkgvjndigndikvjxd *.* O ile słodkie może byc zastraszanie i włamywanie się do pokoju, ale wiesz o co mi chodzi :D Słodkie to z Justinem <3
    Gdzie można takiego dostac? :D
    @NataliaDrab1

    OdpowiedzUsuń
  2. Też Cię Kochamy! < 33
    rozdział Booooski, jak zawsze. jest taki asdfghjk kjhgkjh tego nie da się opisać normalnymi słowaaami;) a Justin taki opiekuńczy i kooochany♥
    @MarikaOffical

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww.. Został z nią na noc *-* Tak w ogóle to szkoda mi Bueny, bo ktoś ją zastrasza :c

    OdpowiedzUsuń
  4. cuuudny rozdział! Justin jest taki słodki i opiekuńczy dla Bueny,jestem strasznie ciekawa co się dalej wydarzy :) czekam niecierpliwie na następny! <3 @nocureforbiebs

    OdpowiedzUsuń
  5. kochaam <3
    @justinswagyea

    OdpowiedzUsuń
  6. O boże KURWA myślałam że się zesram haha myślałam że w jej pokoju będzie ten Chaz czy ktoś z nożem czy bóg wie czym,japierdole zawał XD Rozdział doskonaly dosłownie no po prostu świetny.Błagam niech next będzie w miarę szybko bo nie wytrzymam no XD

    OdpowiedzUsuń
  7. O Jezu! Kocham ten rozdział! Jestem zafascynowana tym jak Justin odnosi się do Bueny *-* To jest magia. Jesteś magikię . Uwielbiam to co Ty piszesz na tym blogu dziewczyno! Nie mogę się doczekać co będzie się dalej działo. Z niecierpliwością czekam na nexta ! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaaaki słodki ten rozdział iorefsdkjgralekjhy *___*
    Boje się już co będzie się działo daalej po tych zdjęciach : o

    OdpowiedzUsuń
  9. justin jaki slodki<33 kocham ten blog <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale cudoowwwne <3 Kocham cie

    OdpowiedzUsuń
  11. OMGGG! Super rozdział! Hu HU HU JUSTIN! ale żeś się przystawiał! hahahha XD

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne *-* Już się przestraszyłam, że kolejnego pieska jej zabrali i,że coś jej tutaj zrobią, na szczęście jak na razie nie :)
    Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  13. fbfjhdhdkdnhhsertxnvls *.* nie no ja po prostu nie mam co powiedzieć jak zwykle z resztą. Zazdroszczę ci talentu bo nie każdy może taki mieć, tak trzymaj. Życzę weny. Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  14. kochammm <333 czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  15. tvtvfyetwyuoitgyvvuctxervyunibookkjgfewwfggj cudoo *_* szybko dodawaj nn <3 uzależniłam sie *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. bfhaisajkgnkjnalksjfndka świetny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow boskie juz myślałam ze bedą sie bzykac no ale cóż nie doszło do tego :) czekam na nn!



    Tak wiem jestem zboczona heh .... :p

    OdpowiedzUsuń
  18. No ja już myślałam, że między nimi coś więcej się wydarzy, jak w łóżku razem wylądowali, a tu proszę... poszli spać :D Ale tak, czy siak, rozdział genialny. Uwielbiam Twoje opowiadanie. Nie wiem właściwie co więcej mogłabym dodać. Po prostu czekam na następny rozdział, bo jestem ciekawa jak ta akcja z tymi zdjęciami i Chazem się rozwinie :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Sdertghbhgyujkio*.*
    @_fidelidad

    OdpowiedzUsuń
  20. ;hgfrygudkugfagadkfudkhlg,adsv nie mogę się doczekać co będzie dalej! ihfuidshvjbdvkjadh jestem strasznie ciekawa! genialny rozdział! :) @swaggyjusteen

    OdpowiedzUsuń
  21. ten rozdział jest asdfghjkl, jestem uzależniona od tego bloga ! <333

    OdpowiedzUsuń
  22. to jest cudne *___* czekam na next <33

    OdpowiedzUsuń
  23. juz czekam na następny ! takie napięcie że szok :D ! dawaj dawaj dawaj dawaj nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Oprócz tego, że to jest zajebiste opowiadanie, oprócz tego, że jesteś zajebista, oprócz tego, że to jak opisujesz sytuacje jest zajebiste i oprócz tego, że Cię kocham mam wiele do powiedzenia.

    Uwielbiam Twoje opowiadanie. Nie wiem jak to robisz, ale Justin jest w nim taki podniecający i oryginalny. Ja pierdole. Wiem, jestem pojebana.

    < 3

    @_Only_Belieber_

    OdpowiedzUsuń
  25. rozdział mną lekko/bardzo wstrząsnął .. pamiętaj . byłam , jestem i postaram się być , bo uwielbiam to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  26. o ja pierdziele. masakra . biedna Buena. Kochany Justin. Jaki oj jest słodki <3 - wiem powinien być odbierany jako zły, ale się nie da hahha:D
    czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  27. kocham te opowiadanie <3 :):):):)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jezu Kocham too ♥♥♥
    Czekamy na NN :DD

    OdpowiedzUsuń
  29. Kocham <33 Czekam na NN :}

    OdpowiedzUsuń
  30. Rozdział bardzo mi się podobał. Szybko wciągnął! Jeżeli miałabyś ochotę, polecam Tobie oraz innym Belieberkom również criminal-one.blogspot.com, które wczoraj odkryłam!

    OdpowiedzUsuń
  31. hdhxhbdhxdhxhdvdhhxbdhxbdhxh jprdl jaką kocham tego twojego bloga! to jest całe moje życie ! <3 kocham Cię

    OdpowiedzUsuń
  32. Każdy ma jakąś złą stronę. Każdy ma jakaś wadę. Przepraszam za to, że ty zobaczyłeś moją.
    Teraz mogę śmiało stwierdzić, że mimo wszystko, to przy tobie czułam się szczęśliwa. Bardziej niż przy kimkolwiek innym.
    Jesteś jak powietrze. Gdyby jego zabrakło nie byłoby życia. Zatracam się w tobie, bo jesteś moim tlenem. Stałeś się elementem mojego życia, częścią mnie, bez której nie mogę normalnie funkcjonować.
    Więc nie wiem, dlaczego teraz nie mogę się zdobyć na to, żeby chociażby podnieść tą cholerną słuchawkę…
    ***
    "Ale to już przeszłość, nie ma już nas…"

    Jeżeli zainteresował Cię ten fragment to zapraszam na bloga http://how-to-love-jb.blogspot.com/ .
    Z góry przepraszam za spam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Boski ! Zapraszam do mnie : http://justin-nothing-like-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudowny boski swietny i niewiem co jeszcze :D czekam na NNNNNN!!

    http://thelovestoryforyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Opowiadanie jest mega zajebiste. Czekam na następny rozdział ♥
    Zapraszam do siebie:
    come-down-with-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  36. Nominuję cię do Liebster Awards, więcej na http://reckless-love.blogspot.co.uk/p/liebster-awards.html ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Czemu tak długo nie dodajesz???? Mam umrzeć z ciekawości? Kocham bloga <3 <3 <3 <3 <3
    Szkoda, że nie dodajecie co tydzień bo blog jest naprawdę niesamowity.
    Chciałbym was wszytskich zaprosić na bloga którego tłumaczę.
    http://last-wish-tlumaczenie.blogspot.com/
    Co byś zrobiła, gdybyś została porwana przez Jasona McCann'a?
    Gdyby ktoś powiedział, że zostało Ci 7 dni życia?
    Jaka była by twoja ostatnia wola?
    Czego byś sobie życzyła?
    Lecz pamiętaj...na życzenia trzeba uważać

    OdpowiedzUsuń
  38. Kilka razy dziennie tu wchodze i sprawdzam czy dodałas nowy rozdział ;( Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej. Kocham to ;*

    OdpowiedzUsuń
  39. DAJ JUŻ KOLEJNY, PROSZĘ ♥

    OdpowiedzUsuń
  40. beeeeeeeeeeeeest ;o

    OdpowiedzUsuń
  41. Czytając twoje opowiadanie uśmiecham się do monitora jak oszalała xD

    OdpowiedzUsuń