wtorek, 1 stycznia 2013

Rozdział 17

Znowu okłamałam rodziców, ale akurat w tym momencie to było najmniej istotne. To stało się już dla mnie normalne. Po prostu było to konieczne i nieuniknione.
"Mamo, tato!... Justin- chłopak, który sprzedaję narkotyki i ma gang- napisał do mnie sms'a że chce się ze mną widzieć. Czeka przed domem także ja idę i nie wiem kiedy wrócę"
Zaśmiałam się cicho wyobrażając sobie minę moich rodziców na takie słowa. Chyba by umarli gdyby usłyszeli ode mnie coś takiego.
Wyszłam przed dom. Stanęłam i zaczęłam się rozglądać na wszystkie strony. Założyłam ręce na piersi. Był późny wieczór... cholernie zimny późny wieczór, a ja niestety nie pomyślałam żeby włożyć na siebie coś cieplejszego. 
-Justin... -powiedziałam starając się żeby nie było to zbyt głośno ani zbyt cicho- Gdzie jesteś?- przestępowałam z nogi na nogę coraz bardziej się niecierpliwiąc
-Jus..- chciałam krzyknąć, ale ktoś mi to uniemożliwił
Podszedł do mnie od tyłu, przycisnął do siebie i zakrył moje usta dłonią.
Czułam że moje serce zaraz wyskoczy mi z piersi. Stałam bez nawet najmniejszego ruchu i błagałam w myślach żeby ten ktoś mnie puścił.
Poczułam jak drugą ręką obejmuje mnie w pasie. Przycisnął mnie do siebie jeszcze mocniej. Poczułam jego rozgrzane wargi na mojej zimnej skórze. Sunął ustami po mojej szyi...
-Witaj- usłyszałam seksowny, lekko zachrypnięty głos tuż obok ucha
Wyrwałam się z jego uścisku, gwałtownie się do niego odwracając.
-Odbiło ci!- wrzasnęłam, kompletnie zapominając o tym że nadal byłam przed drzwiami swojego domu i moi rodzice mogli mnie usłyszeć
Próbowałam uspokoić swój oddech i szybko bijące serce.
Na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech.
-Jesteś z siebie zadowolony? Prawie dostałam przez ciebie zawału- powiedziałam oburzona
Podszedł do mnie i splótł nasze dłonie.
-Przepraszam- powiedział patrząc mi głęboko w oczy, a cała moja złość nagle gdzieś zniknęła

Nie zdziwiłam się kiedy znowu zaprowadził mnie w TO miejsce. Na tą plaże na której wydarzyło się tak wiele ważnych rzeczy. To tak jakby...hmyyy... nasza plaża... nasze miejsce. Tak, to nasze miejsce.
Jak zwykle było tam pusto. Nie mam pojęcia dlaczego nigdy nikogo tu nie ma, ale szczerze powiem że w tym momencie akurat nie przeszkadzało mi to za bardzo. Cieszyłam się że będziemy tu tylko my, że będziemy mogli spokojnie porozmawiać.
Justin usiadł na piasku, a ja usiadłam tuż obok niego. Oboje wpatrywaliśmy się w słońce, które powoli chowało się za horyzontem. 
Na chwile przeniosłam wzrok na niego. Nie widziałam dokładnie jego twarzy, ale wydawał się być smutny. Przysunęłam się do niego bliżej tak że nasze ramiona się stykały.
-Więc... o czym chciałeś mi powiedzieć?- zapytałam niepewnie
Cisza...cisza....cisza....
-Nie będzie mnie przez parę dni
-Ile?
-3
Parę dni? Nie widziałam go jeden jebany dzień i już zachowywałam się jak nienormalna. Jakie 3 dni? On zaraz mi powie że żartuje. Tak, to na pewno jakiś głupi żart.
Starałam się nie dać po sobie poznać co działo się u mnie w środku, ale chyba i tak nie udało mi się to tak jak jemu. Justin po prostu siedział i nadal wpatrywał się w słońce. Jakby w ogóle się tym nie przejął, a nawet więcej... jakby się nawet cieszył że odpocznie ode mnie. Że w końcu nie będę go codziennie męczyła. Nawet nie raczył obdarować mnie swoim spojrzeniem.
-Po co mi o tym mówisz?- zapytałam ledwo powstrzymując łzy- Mógłbyś do jasnej cholery spojrzeć na mnie!
Dopiero kiedy przeniósł na mnie swój wzrok dostrzegłam smutek w jego oczach. Dopiero teraz zrozumiałam że nie chciał bym to zobaczyła...
-Bo nie wiem czy wrócę...
Mimowolnie z moich oczu zaczęły wydobywać się łzy.
-Jak to nie wiesz czy wrócisz?- zapytałam łamiącym się głosem
Zaśmiał się.
-Czemu płaczesz? Wszystko będzie dobrze. Co miesiąc muszę wyjechać na parę dni i pozałatwiać parę ważnych spraw- powiedział spokojnie wycierając swoją dłonią moje mokre od łez policzki
Najpierw mówi że nie wie czy wróci, a potem dodaje że wszystko będzie dobrze?! 
-Nie martw się. W tym czasie Chris będzie miał cię na oku. Będzie pilnował żebyś była bezpieczna. Nic ci się nie stanie, nie bój się...
-Ja się o ciebie boje kretynie!!!- krzyknęłam nie mogąc już dłużej dusić tego w sobie
Patrzył na mnie ze zdziwieniem w oczach.
Otarłam ostatnią łzę, którą powolnie spływała po moim policzku, po czym wstałam z piasku i zaczęłam iść. Nawet sama dokładnie nie wiedząc dokąd.
Poczułam jak łapię mnie za nadgarstek i odwraca w swoją stronę.
-Obraziłaś się? Za co?
-Jak możesz mnie zostawić!!?- ponownie krzyknęłam
Wiedziałam że myśli sobie teraz że jestem nienormalna.  Dla niego byłam pewnie zwykła, głupią dziewczyną jakich pełno. Skąd może wiedzieć że tylko 3 dni bez niego, to dla mnie AŻ 3 dni. 
-Nie zostawiam cię- mówił spokojnie
-Przecież sam powiedziałeś że nie wiesz czy wrócisz...
Przez chwilę patrzył na mnie jakby się nad czymś zastanawiał. Jakby się zastanawiał jak mi na to odpowiedzieć.
Nagle podszedł do mnie najbliżej jak tylko to było możliwe, tak że nasze ciała przylegały do siebie. Ujął moją twarz w dłonie, zamknęłam oczy, a sekundę później czułam jego rozgrzane wargi na swoich. Moje serce już drugi raz dzisiaj zaczęło bić nienormalnie szybko. Przez moje ciało przeszła fala gorąca. Najpierw całował mnie delikatnie i niepewnie jakby się bał że go odtrącę. Wplotłam palce w jego włosy i odwzajemniłam pocałunek dając mu tym do zrozumienia że nie robi nic złego, że ja też tego chce. Wodził dłońmi po moich plecach przez co moje ciało dosłownie płonęło. Najchętniej już nigdy w życiu nie oderwałam bym swoich warg od jego, ale nasz pocałunek stał się namiętny, a mi powoli zaczynało brakować powietrza. Niechętnie odsunęłam się od niego, ale nie dał mi on nawet przez chwilę odetchnąć, bo ponownie przycisnął mnie do siebie i mocno przytulił. 
-Wrócę. Obiecuje.- szepnął
Zamknęłam oczy, wtulając się w niego. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. 
Dzień, który był do kitu kończy się w taki sposób? To jakiś sen...?
Zaśmiałam się na co Justin oderwał się ode mnie tak by widzieć moją twarz.
-Co się stało?- zapytał
-Nic.- powiedziałam nadal się uśmiechając- Po prostu jestem szczęśliwa.
Obdarował mnie swoim wspaniałym uśmiechem po czym znowu zamknął w swoich ramionach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

37 komentarzy:

  1. OMFG, OMFG, OMFG. Jaki wspaniały *_____*
    Jak czytałam tą scenę, w której się całują, to aż mi się przyjemnie ciepło zrobiło w serduszku.
    Cudowny rozdział i czekam na następny:)

    @biebsgangsta

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny! awwww nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! :* Oni są w sobie zakochani ale żadne z nich nie przyzna się do tego... a może? kiedy zaczną uprawiać sex? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo wlasnie, ja tez nie moge sie doczekac sexu ;D

      Usuń
  3. hgdewybcygf4whgftr4jheygfwryendshg kocham !

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny ,czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jak zawsze cudowny <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. to moj ulubiony blog

    OdpowiedzUsuń
  7. co bedzie dalej ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały rozdział. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jak zawsze rozdział świetny, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. awwwwwwwwww. ten pocałunek był taki lksfdghd. hahah <3 uwielbiam cię. cudny prezent jak na zakończenie przerwy świątecznej :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ASDFJAGFJSFGJAGFAHGFS ♥
    Cudowny rozdział <3
    Czekam na nn : )
    @_TennageDream_

    OdpowiedzUsuń
  12. Awwww. Jestem ciekawa co się stanie pod nieobecność Justina, bo znając ciebie na pewno nudno nie będzie :D czekam na kolejny :) @YoBieber_Swag

    OdpowiedzUsuń
  13. Koniec po prostu świetny! Oczywiście reszta też ;)
    Czekam na nn;3
    @karolinaanielak

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooo <3 Słodkie :D Gdzie on tym razzem wyjeżdża ? :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Sprawiasz, że chcę chłopaka takiego jak on. O matko djkabhdfjak

    @MegustaKidrauhl

    OdpowiedzUsuń
  16. aaaaaaaaaaa świetny !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeeej cudowny rozdział 1 *_____* szkoda tylko że takie krótkie ... SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Właśnie przeczytałam wszystkie 17 rozdziału i jestem zakochana! Jak możesz informuj mnie o nn @IncludeBieber mam nadzieję, że szybko dodasz 18 bo nie mogę się doczekac już ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. OMGG ja tu czytam, czytam i sie zachwycam a tu nagle koniec! OMGGG błagam dodaj jak najszybciej nn bo nie wyrobie loooool 3

    OdpowiedzUsuń
  20. Piekny ♥ ;'')

    OdpowiedzUsuń
  21. ola luuuubi *__* nie ejstem zbytnią mistrzynią w pisaniu komentarzy O.O @badjustinismine

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem... czytam... komentuję... I naprawdę cholernie cię przepraszam, za to, jaka jestem. Naprawdę tego żałuję i nie chcę taka być. Już nigdy więcej. I tutaj masz właśnie moje koejne wady, a mam ich na prawdę pełno. Zaczęłam czytać tego bloga i nie żałuję tej decyzji i nigdy nie będę, ale czasem mam po prostu wrażenie, że lepiej by było, gdyby mnie tutaj nie było. Gdybyś mnie nie znała. Wtedy bym cię nie zraniła... a wiem, że to zrobiłam.Zawiodłam cię i się mną rozczarowałaś, choć nie chcesz się do tego przyznać. Ja wiem. I wiem, że nawalam, poważnie zdaję sobie z tego sprawę, ale nie mogę tego zmienić... nie potrafię. Przeważnie nie mam czasu na komentowanie przez szkołę, ale teraz nie mogę tego na nią zwalić, bo tym razem to jest MOJA WINA i bardzo dobrze o tym wiem. I cholernie mi przykro, że nie skomentowałam tamtych dwóch rozdziałów... jeden jeszcze jakoś bym strawiła i bym sobie to wybaczyła, ale na pewno nie dwa... zwłaszcza, że miałam na to tyle czasu... WOLNEGO czasu. Bez szkoły i nauki. Mogłam robić co chciałam i naprawdę nie mam pojęcia co ja przez ten czas odpierdalałam, ale to zbyt szybko mi zleciało. Przed świętami obiecałam sobie, że teraz nadrobię wszystkie zaległości na blogach... ale tego nie zrobiłam... skomentowałam zaledwie dwa, może trzy blogi... i na tym się skończyło, choć miałam całe dwa tygodnie... no ale trudno, tego już nie zmienię. Teraz komentuję twoje dzieło i mimo, że mi to nie idzie od dość długiego czasu postaram się jak najlepiej... może w końcu wyjdzie coś porządnego i sensownego... choć nie, na to drugie nie mam co liczyć, bo będę pisała podczas pisania, więc pewnie będzie cholernie nie składne i w ogóle nic nie będzie trzymało się kupy... i musisz mi to dzisiaj wybaczyć. Trudno. I jeszcze raz najmocniej cię przepraszam, naprawdę nie chciałam.
    Okay... wracając do bloga i w ogóle...
    Hahahahahah, starała się być jak najlepszą uczennicą? Jakoś coś to do niej nie podobne :D Jak widzę robisz z niej w tych sprawach kompletne przeciwieństwo przeciętnego człowieka :p No i w końcu powoli zaczyna się coś dziać! Mimo, że na razie strasznie łagodzisz wszystkie sprawy, robi się coraz ciekawiej :) Mam nadzieję, na sprawny, lecz nie za szybki rozwój dalszej akcji. Naprawdę już się nie mogę doczekać o czym tak naprawdę będzie ta historia. Choć jest już 17 rozdziałów, ja nadal nie doszłam do tego, jaki ędzie główny wątek tego opowiadania (oczywiście pomijając miłość i te takie tam sprawy). I jestem tym naprawdę zaintrygowana. Choć tak długo nie komentowałam, tak czy inaczej przed snem myślałam o Twoim Justinie, z tej właśnie historii. Tym z twojej głowy. A co dziwne, nawet raz mi się przyśnił z Bueną. Prawie dokładny, zilustrowany rozdział. I to był naprawdę piękny sen <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Ughh... znowu odeszłam od tematu... piszę coś, co kompletnie nie ma nic wspólnego z tym, o czym powinnam pisać -,-' Dobra... już się ogarniam. A więc... stwierdzam, iż Jake jest podejrzany... i bym powiedziała, że nawet bardzo podejrzany. Hmm... jestem dopiero na momencie, gdzie on gada ze Stellą, a już mi coś w nim nie pasuje... to jakaś paranoja o.O To tak, jakby już nikt nowy nie mógł kręcić się po ich szkole. Jestem nienormalna, ale okej. Idę czytać dalej ;p Dobra... teraz jeszcze bardziej coś mi tutaj nie gra.. chciał, aby ktoś oprowadził go po szkole... a jak Buena „odmówiła”, a Stella zdeklarowała się zrobić to osobiście, bez niej, ten się zmieszał i odmówił... to nie jest normalne. No ale cóż... czy cokolwiek w tym opowiadaniu jest normalne? || Jake pytał wcześniej o Buenę...fajnie, teraz to już nie mam żadnych wątpliwości... pewnie się mylę, jak zwykle co do opowiadań, ale zdaje mi się, że to ktoś od Chaza... i w mojej głowie jest to pewne jak nic innego na tym świecie. Ale to tylko w mojej głowie, bo ty mnie zaraz zaskoczysz i będzie niespodzianka :3 Mam już jakieś urojenie i pletę głupoty, w ogóle nie wiem skąd mi się to wszystko bierze... zaminiam się w naszą kochaną główną bohaterkę :o Ja już naprawdę nie wiem skąd mam tyle myśli i to jeszcze jakich głupich... chyba większości nawet wolę tutaj nie pisać, bo się jeszcze ktoś przerazi :p
    jhgkjchfgsahga, Aww, jejku, jaki Justin kochany na tej plaży był <3 Taki mały słodziak ♥ I tak cholernie było mi go szkoda... prawie tak samo jak Bueny, gdy ten ją ignorował... mimo, że tak naprawdę nie miałam powodu, żeby było mi go szkoda, no ale... było mi go szkoda xd I tego już nie zmienię ;p (Tak, tak, to zdanie jest kompletnie bez sensu, bla, bla, bla, wiem). Ale jak ja go sobie wyobraziłam z takimi smutnymi oczami... to jest takie awww <3 Aż sama miałam łzy w oczach, jak sobie o tym pomyślałam. Biedactwo moje kochane było smutne :c Dobrze, że później mu przeszło :p I to jeszcze jak przeszło ^ ^ Mi się tu za całowanie bierze, a nie... :D Tak swoją drogą ten pocałunek był wspaniały.. taki delikatny i uczuciowy <# W ogóle pokazuje nam takiego prawdziwego Justina, takiego, jaki jest w środku, a nie pozornego narkomana i niegrzecznego chłopca... może i po części też nim jest (w końcu gang, broń, narkotyki i te sprawy), ale z drugiej strony on naprawdę ma uczucia... ma jakąś blokadę, żeby je pokazywać, ale to mimo wszystko da się zauważyć. Jak się tak czyta to co piszesz, widać, że jest cudownym człowiekiem... skłonna jestem powiedzieć, że jest dobrym człowiekiem.. I nawet nie pomijając faktu, że chciał zabić tego kolesia, tak samo jak ma ochotę zabić tego całego Chaza - powstrzymał się. I sądzę, że to nawet nie tylko z powodu Bueny, ale ma jakieś opory. On nie chce być taki... nie chce być aż taki zły. I jestem pewna, że chciałby odego wszystkiego uciec raz na zawsze i już nigdy nie wracać do przeszłości, gdyby tylko miał taką możliwość. No właśnie... GDYBY miał. Ale nie ma takiej szansy, jeszcze nie. Choć mam nadzieję, że pod koniec historii uda mu się to i będzie wolny. Szczęśliwy. I już nie będzie musiał dłużej bać się o Buenę... bo to na niej mu najbardziej zależy. To ona się liczy. I jestem pewna, że nawet o swoje życiedba tak bardzo, jak o jej zdrowie i dobro. Nie pozwoliłby, aby coś jej się stało, a już na pewno nie przez niego. Nie w ten sposób. Ni tak i nie teraz. Po prostu nigdy. Ale myślę, że w ich sytuacji jest to nieuniknione i prędzej czy później któremuś coś się stanie.. oczywiście nie mam zamiaru tutaj pisać własnej końcówki, ale takie mam przeczucie.. bo w końcu jak z takiego czegoś mieli by wyjść cało? Bez żadnych nawet najmniejszych obrażeń? Tak się przecież nie da. Ale jak dla mnie to dobrze :) Czym bardziej tajemniczo i niebezpiecznie będzie - tym lepiej i duuuużo ciekawiej. Więc mam nadzieję, że koniec końców nie zejdziesz na słit historje o Justinku i Buenusi :3

    OdpowiedzUsuń
  24. No i ten... jesteś wspaniała, zdajesz sobie z tego sprawę, prawda? Jesteś cudowną osobą i masz swoją wartość. Bardzo dużą wartość, którą z czasem będziesz odkrywała jeszcze bardziej. I tak jak ty kazałaś mi o tym pamiętać, ty także pamiętaj - Jesteś niesamowita i cię kocham, nie ważne co zrobisz i co sobie o mnie pomyślisz. Możesz mnie nawet znienawidzić, ale ja i tak zdania o tobie nie zmienię... dla mnie zawsze będziesz nieziemska i nadzwyczajna ♥ Po prostu w moim mniemaniu będziesz zawsze idealna, choć tacy ludzie podobno nie istnieją :) Wiem, że masz wady, bo w końcu każdy je ma, ale jestem pewna, że masz więcej zalet niż tych gorszych cech. I dlamnie zawsze zalety będą przyćmiewały wady, tak już mam :)
    No i jeszcze takie króciótkie jedno zdanie, bo aż nie mogę się powstrzymać, żeby tego nie powiedzieć :p Otóż... lubię Chrisa <33 Hahahah xd Sorry musiałam :p Ale on jest taki kjdhgckdsjhfj. Nooo... właśnie taki jest nasz Chris (: I to chyba tyle ode mnie... :D Za wszelkie błędy z góry przepraszam. I do następnego ;* - @BieberMyHun

    Btw. Wybacz spam trzema komentarzami (nie chciałam ci zaspamić) i w ogóle, że nie są odpowiedzią na te poprzednie, ale kompletnie o tym zapomniałam i tak jakoś wyszło -,-'

    OdpowiedzUsuń
  25. jehydsdhjshdhs jejuuu,nie zasnę <3 prze prze prze przewspaniały rozdział! aaah coś pięknego..i ten ich pocałunek!fbhghtknxh,czekałam na ten moment jbcdevcshhd <333 Naprawdę mile zakończony ostatni dzień świątecznych ferii,dziękuje :) <3
    @Kinga38

    OdpowiedzUsuń
  26. Super czekam na nn niesamowity blog!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. omnomomnomomnom *.* czekam na kolejny !

    OdpowiedzUsuń
  28. powtórzę większość komentarzy, no ale inaczej się nie da. ten pocałunek był po prostu hafsjafaghssj *-* czekam, czekam na więcej :* ~ @way_to_believe

    OdpowiedzUsuń
  29. ooo super super super.. kocham <3 i ta scena z pocałunkiem :3


    @SmileYourSmile_

    OdpowiedzUsuń
  30. Bdjsueuxbdbsdieubr euzvsiddud kocham tego bloga i wgl jak go czytam to czuję się jak główna bohaterka ! Proszę cię dodaj szybko nowy rozdział <3 @Can_You_HUG_Me

    OdpowiedzUsuń
  31. świeetniee Słońcee! ♥ :**** :D :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Boziuu... Kocham tez rozdzial pocalowali sie!!! <3 Jestem ciekawa co sie moze wydarzyc przez te 3 dni kiedy go nie bedzie.?? Mam nadzieje ze jak najszybciej dodasz nowy!!! <3 :)
    @justysia20003

    OdpowiedzUsuń
  33. Jejku , jejku , jejkuu ... kocham twoje opowiadaniaa .. one sa takie ciekawe że ciągle chce się je czytać . :* kocham cię @belieberka115

    OdpowiedzUsuń
  34. No nie no ! Zarąbisty rozdział <3

    Zapraszam : www.ryzykujac-zycie.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń